„Jak się zabić, by zmartwychwstać…” – okresy przejściowe cz. II

TY OKŁADKA

Moi drodzy

Jak wczoraj wspomniałem, tak dzisiaj robię : – ) Kolejny fragment książki przed nami. Jeśli miałbym powiedzieć z czym większość moich klientów indywidualnych do mnie przychodzi, to właśnie z sobą w jednym z wymiarów tego okresu przejściowego. A tych wymiarów jest mnóstwo, zresztą sami zobaczcie:

„(…)

6. Przełomy zindywidualizowanej historii życiowej

Jest jeszcze wiele innych doświadczeń przełomowych, które w naszych życiach przytrafiają się na każdym Etapie. Eskalacja konfliktu w relacji z partnerem, rozstanie, rozwód, śmierć partnera lub innej osoby bliskiej, utrata pracy, wypalenie, problemy wychowawcze z dziećmi, zmiana pracy, awans, degradacja, założenie własnej firmy, ciężka choroba, renta, przyspieszona emerytura i inne zdarzenia, które mają potencjał stać się nieuniknionym wyzwalaczem trudnych doświadczeń. Bywa i tak, że mimo kolejnych Etapów w jakie wkraczasz, doświadczasz wewnętrznych stanów utraty szczególnie ważnych dla ciebie Wartości, znika gdzieś motywacja do życia, pracy, relacji z ludźmi, rozczarowanie dokonanymi wyborami, przesilenie przedłużającą się trudną sytuacją materialną, toksycznym związkiem, przedłużającą się samotnością, nadmiarem obowiązków, nieznośnym, zdającym się stałym i niezbywalnym, niechcianym scenariuszem życia, znudzeniem, brakiem perspektyw. Co wtedy? Czy tak już musi być? Czy da się z tym coś zrobić? Gdzie szukać pomocy? Czy warto? Ja, patrząc z szerszej perspektywy, mówię o takich doświadczeniach, że są dobre, że można być za nie wdzięcznym, bo dają szansę, bo stają się potencjałem energii refleksji, weryfikacji, rozwoju, nowego otwarcia. Mogą pomóc w wejściu na drogę odkrywania własnej autentyczności, wesprzeć w procesie domykania dotychczas niedomkniętych Etapów i przejścia na kolejny Etap. Wielu klientów przychodzi do mnie, kiedy trafiają w życiu na któreś z tych doświadczeń. Przychodzą, bo cierpią, bo nie wiedzą co robić, bo czują, że życie im się właśnie rozpadło, bądź chyli się ku upadkowi. Gdy zadbamy o ich stan wewnętrzny, zostają i wspólnie kontynuujemy najważniejszą i najpiękniejszą podróż ich życia. (…)”

Tych okresów przejściowych wyszczególniłem jeszcze kilka, ale o pozostałych już niedługo będziecie mogli poczytać w książce. Okresy przejściowe, choć nie muszą nam się wcale z tym kojarzyć, gdy przez nie przechodzimy, są ogromnym potencjałem naszego rozwoju, potencjałem realizacji siebie, spójności, autentyczności, ale też efektywności, realizacji, spełniania, generowania wymiernych efektów, również finansowych. To szansa na zruszenie barier wewnętrznych, ograniczeń, neutralizacji przekonań nieświadomych stojących nam na drodze. Wdzięczność za bolesny okres przejściowy nie jest łatwa i nikogo do niej nie warto przymuszać . Wdzięczność przychodzi w procesie, jeśli pozwolimy sobie wejść na jego drogę. Im bardziej świadomie przechodzić będziemy przez proces, tym większa szansa wykorzystania jego potencjału. Jedni skorzystają, inni nie… Ja staram się ze swojego skorzystać, a i moim klientom w tym korzystaniu pomagam. Kto korzysta, ten czerpie z tego korzyści : – )

Truly You soon

Dodaj komentarz